Skróty klawiszowe:

Skróty klawiszowe:

EnglishPolishUkrainian

Wersja dla słabowidzących

Wersja dla niepełnosprawnych

Nowosłupski mistrz ortografii

Strona główna » Aktualności » Nowosłupski mistrz ortografii

wielkość tekstu: A | A | A

Roksana Ponikowska została mistrzem ortografii w dyktandzie, które zostało zorganizowane 22 lutego w Gminnym Ośrodku Kultury w Rudkach. W nagrodę otrzymała 7-calowy tablet ufundowany przez wójta Wiesława Gałkę.

            Roksana Ponikowska jest nauczycielką języka angielskiego w Zespole Szkół w Nowej Słupi. - Nie przygotowywałam się specjalnie do dyktanda, wzięłam w im udział jakby z marszu – powiedziała mistrzyni zaraz po wręczeniu nagrody. -  Szczerze mówiąc, zapomniałam nawet o organizowanym dyktandzie, ale w ostatniej chwili przypomniała mi o nim koleżanka. W szkole podstawowej pisałam bezbłędnie i od tego czasu nie mam  wiele wspólnego z ortografią, oprócz tego, że czytam w języku polskim. Dzisiaj dużą trudność sprawiło mi pisanie łączne i rozdzielne słów:  pół Polak, pseudo-Rosjanin. Ostatecznie jakoś z tego wybrnęłam. Dyktando było dość trudne. Zdecydowanie poziom ogólnopolski.    

Wójt Wiesław Gałka podziękował pracownikom GOK za organizację dyktanda i tym wszystkim, którzy odważyli się wziąć w nim udział. Stwierdził, że to pomysł znakomity, pierwsze dyktando w gminie. Zapowiedział, że kolejne edycje będą kontynuowane. Zaprosił na zmagania w następnych latach. - Ciągle się zastanawiam, po co my sobie komplikujemy życie  – powiedział wójt przytaczając trudne do wypowiedzenia pod względem fonetycznym zdanie: „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie” – Póki co,  taki mamy język i w tym języku są mistrzowie. Dzisiaj mam zaszczyt ogłosić i potwierdzić, że mistrzem ortografii w gminie została Roksana Ponikowska. W imieniu wszystkich jurorów gratuluję bardzo serdecznie. Kolejne dyktando się odbędzie.

Do dyktanda przystąpiło ponad 20 osób, wśród nich byli między innymi radny gminy Ryszard Karpiński, dyrektor Zespołu Szkół w Rudkach Alina Cieśla, członkowie Kół Gospodyń Wiejskich, uczniowie, którzy ukończyli 13 rok życia. W dyktandzie nie mogli brać udziału poloniści.

Organizatorzy zagwarantowali pełną dyskrecję napisanych dyktand. Podczas pisania nie można było korzystać z żadnych pomocy naukowych, porozumiewać się z innymi piszącymi, opuszczać sali przed zebraniem prac, korzystać z urządzeń elektronicznych. Nie zastosowanie się do zasad regulaminu było zagrożone dyskwalifikacją piszącego. Do pisania dyktanda należało używać wyłącznie niebieskich długopisów. Nie wolno było pisać „literami drukowanymi”. Przed rozpoczęciem dyktanda Tomasz Anzela odczytał dokładny regulamin.

Dyktando czytała wicedyrektor Zespołu Szkół w Rudkach Bożena Jop. Jury, nauczyciele języka polskiego, pracowali w składzie: Paulina Pawlik, Anna Majzel, Agnieszka Cedzyńska, Ewa Klefas.  Organizatorem konkursu był GOK w Rudkach. Patronat honorowy sprawował wójt Wiesław Gałka.

W oczekiwaniu na wyniki uczestnicy dyktanda i przybyli goście, mieszkańcy obejrzeli program artystyczny przygotowany przez zespół „Święty spokój”, który pracuje w GOK. W kabaretowych piosenkach i scenkach scenicznych wystąpiło około 15 osób. Wśród nich byli: ksiądz z miejscowej parafii Rafał Kusiak, instruktor GOK Izabela Pańtak, wicedyrektor ZS w Rudkach Bożena Jop. Świetnym pomysłem była wspólna zabawa pod hasłem „Jak wierszyki łamały języki”.    

 Oto tekst dyktanda:

W przeddzień zawodów.

        Ze sczerniałych łanów pszenżyta, hycając, wychynął zając szarak. Nieopodal rozległ się krzyk kszyka, z chaszczy wynurzył się jeżyk, w okamgnieniu przeleciała upierzona przepiórka. Nad ośrodkiem sportowym Fundacji na rzecz Walki z Dopingiem w Rucianem-Nidzie rozjarzyło się słońce. Sprinter wszech czasów, ponadtrzydziestodwuipółletni pół Polak, pół Irlandczyk, przybysz z Kalifornii, cierpiący co niemiara na gruźlicę, z której nie umiał go wyleczyć nowo kreowany doktor wszech nauk, zszedł po spróchniałych schodach w skos na antresolę. Na myśl o tym chłopku-roztropku, pseudospecjaliście od siedmiu boleści, mruknął pod nosem: „Bodajbyś sczezł, półinteligencie!". Od rana Kalifornijczyk miał zły humor. Wczoraj w drink-barze wypił za dużo coca - coli, czym przysporzył sobie wrogów wśród zszokowanych współmieszkańców ośrodka. Wszechogarniające znużenie odebrało mu apetyt. Spożył tylko sczerstwiałą bułkę i wypił łyk herbaty marki "Samowar". Jego przyprószony siwizną opiekun, skądinąd istny quasimodo, potępiał w czambuł takie figle-migle. "Lepiej by zatańczył cza-czę alboby zagrał w chińczyka" - pomyślał trener. Ale ten zhardział i nic a nic nie słuchał jego wskazówek. Co bądź by rzekł, wszystko na nic. „Azaliż po to mknęliśmy w przestworzach samolotem, by przegrać sromotnie z tym niby-mistrzem, półzawodowcem z Buska Zdroju albo pseudo-Rosjaninem z abchaskiego klubu, który przywlókł się do ośrodka rzężącym rzęchem” – żachnął się. Tymczasem supermistrz, popatrzywszy na rozżarzone słońce, zamarzył - czyżby poniewczasie - o udanym powrocie na bieżnię.

 

czytano: 2496 razy

autor: nowaslupia.pl

data dodania: 2014-02-24 10:52:45

Walory Gminy
  • Wielokulturowość Regionu
  • Dziedzictwo Historyczne
  • Malownicze Krajobrazy
  • Bogactwo Przyrody
  • Strefy Aktywności Turystycznej
  • Dobry Węzeł Komunikacyjny
  • Czyste powietrze
  • Gościnność Mieszkańców
0
Liczba sołectw
0
km2
Powierzchnia Gminy
0
Liczba ludności
Poleć stronę
Wypełnij formularz kontaktowy
Formularz zapytaniowy
Wypełnij formularz kontaktowy
Facebook
Opinie
Dodaj wpis
Zobacz wpisy
Wersja mobilna

Przewiń stronę do początku"